wtorek, 27 sierpnia 2013

I - Bogotá - Bogotá Beer Company, Usaquén

Nie ma to jak oddanie sprawie.. moje pierwsze kroki na ziemiach Ameryki Południowej. Po 15 godzinnym locie kiedy to była już noc czasu lokalnego [czyli w Polsce już druga doba dla mnie się zaczynała] wylądowaliśmy w dzielnicy Usaquén. W nocy wszystko ma swój odmienny wygląd. Bardziej magiczny.

***

Well this is how some people are devoted to the things what they love.. my first steps in the lands of South America. After a 15 hour flight when it was night local time [i.e. in Poland already started the second day for me – jet lag] we went to the beautiful district of Usaquén. At night, everything has a different look. More magical.


Kiedyś było to malutkie miasteczko – teraz część wielkiej ponad 8 milionowej metropolii. Głównym miejscem jest Plaza Central de Usaquén z pięknym kościołem. Niestety było po 22 więc tego typu atrakcje turystyczne już pozamykane.

***

It used to be a small town – now part of the great metropolis of more than 8 million people. The main square is Plaza Central de Usaquén with a beautiful church. Unfortunately it was after 22 so this kind of things are already closed for tourists.


Tutaj wspaniała architektura kolonialna komponuje się z ciemnością i światłem latarni nadając lekko tajemniczy wyraz. Kilka chwil spędzonych pod kościołem św. Barbary a potem clue programu czyli piwo w Bogotá Beer Company. Fajne miejsce na spotkanie ze znajomymi – coś typu nasze warszawskie Pawilony tylko w mniejszym wydaniu :-)

***

Here the magnificent colonial architecture blends in with the darkness and the light of lanterns, giving a slightly mysterious impression. A few moments spent near the Church of St. Barbara and then the most interesting part of the evening – beer in Bogotá Beer Company. Great place to meet with friends – something like our Warsaw Pawilony only smaller :-)


Akcja, która ubawiła mnie najbardziej to grzejniki gazowe. Obstawiałam, że na dworze jest ok. 18–20C ciepła tak, że bez sweterka spokojnie możesz pomykać po ulicach a tu włączone grzejniki gazowe w barach [gdzie przecież u nas się je zapala przy –5C].
O mało nie umarłam ze śmiechu jak to zobaczyłam – i z gorąca jak się okazało, że pod jednym usiadłam :D

***

The thing which amused me the most is gas heaters. I bet that the temperature was between 18 – 20C so that no sweater is necessary but here gas heaters in bars are on [where in Poland we use them when is – 5C outside].
I almost died laughing when I saw them - and I felt like I was on fire when it turned out that I accidently choose a seat near one of them.


A tutaj jeszcze mały bonusik jak kościół św. Barbary – Iglesia de Santa Bárbara de Usaquén – wygląda za dnia.

***

And here is a little bonus how Church of St. Barbara – Iglesia de Santa Bárbara de Usaquén – looks at daylight.


wtorek, 20 sierpnia 2013

V - Sintra - Miejscowe słodkości - Sweets


W ramach lunchu polecam zjeść ciasteczka tradycyjne dla Sintry w fabryce Piriquita.
A jakie ciasteczka..?
Już śpieszę z odpowiedzą:
Travesseiro de Sintra – lokalne niesamowicie słodkie ciastko z kruchego ciasta francuskiego z nadzieniem jajecznym (to dłuższe);
Queijada – tycie coś a’la serniczek z cynamonem.

***

For lunch in Sintra I recommend to eat cookies from traditional Piriquita factory.
What kind of cookies ..?
Travesseiro de Sintra – Local incredibly sweet cake with brittle French pastry stuffed with egg cream (the longer one);
Queijada – small cake something like cheese cake with cinnamon.


wtorek, 13 sierpnia 2013

IV - Sintra - Quinta da Regaleira


Dzisiaj w planach była grana Sintra po raz drugi tym razem z Moniką i Michałem, naszymi gospodarzami. Jak poprzednio droga z dworca Rossio w Lizbonie do Sintry nie zajęła więcej niż 40 minut. Szkoda tylko, że nie wzięliśmy latarek ze sobą bo wtedy zabawa byłaby jeszcze lepsza.

***

Today the we had Sintra in our plans for the second time, this time with Monika and Michał, our hosts. Same as before, the road from the Rossio train station to Sintra did not take more than 40 minutes. It is only a pity that we didn’t take flashlights with us because then we would have even more fun.


Quinta da Regaleira znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Pałac jest znany również jako „Pałac Monteiro Milionera” od przydomku właściciela jakim był António Augusto Carvalho Monteiro.

***

Quinta da Regaleira is stated on the UNESCO World Heritage List. The palace is also known as " Palace of Monteiro the Millionaire ", from the nickname of its first owner, António Augusto Carvalho Monteiro.



Jest to prześliczny malowniczy gotycki zamek z mnóstwem podziemnych przejść w ogrodzie. Tam też można podziwiać prześliczną małą kaplicę jak również prawie podziemne jezioro. Ktoś, kto to budował musiał naprawdę mieć fantazję!
Mnóstwo tajnych przejść, wieżyczek i zakamarków. Jest to wisienka na torcie zwiedzania całej Sintry.

***

It is a lovely picturesque gothic castle with loads of underground passages in the garden. There you can also admire the lovely small chapel as well as almost underground lake. The guy who built all of these had a really great imagination!
Lots of secret passages, towers and corners. This is the icing on the cake of the whole trip to Sintra.




wtorek, 6 sierpnia 2013

III - Sintra - Palácio de Monserrate


Bardzo się cieszę, z tej pomyłki z mapą kolegi. Dzięki temu udało nam się dotrzeć do tego do tej pory najładniejszego miejsca w Sintrze. Letniskowy domek bardzo mały ale ślicznie zdobiony, rzeźbiony a do tego wspaniały ogród.

***

I am really happy because of this mistake with my friend’s map. Thanks to that we were able to see the most beautiful place in Sintra so far. This summer house is pretty small but beautifully carved and decorated. The Japanese Garden is wonderful as well.


Palácio de Monserrate został zbudowany w 1858 roku dla sir Francisa Cooka, angielskiego baroneta, szlachcica wyższego stopnia.
Jeśli macie mało czasu możecie dać sobie spokój ze zwiedzaniem Murów Maurów ale Monserrate jest obowiązkowe :-)

***

Palácio de Monserrate was built in 1858 for Sir Francis Cook, an English baronet.
If you don’t have much time you can easily omit the Moorish Castle but you can’t omit this masterpiece :-)